Ogłoszenie

ADRES WWW.ZYWIOLY.MGORA.PL

#1 2008-08-25 09:48:56

irenka

Administrator

status 5403814
4990561
Skąd: Świdnik
Zarejestrowany: 2006-04-17
Posty: 369
Punktów :   -1 
Data urodzenia: 07.02.1989

Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

No i już po obozie... trwał zaledwie 2 tyg. za szybko zleciały... czas na wspomnienia...
Na dobry początek napiszę to co uz wczoraj sobie przypominałam i nabazgrałam w pociągu... mam nadzieję że wy też coś tu napiszecie

Dzień 1   

WYJAZD

   

Niedziela 10.08.2008


5.15
Otwieram oczy, jest rano, bardzo rano, zdecydowanie za wcześnie na dobrowolne zwleczenie sie z łóżka... a spałam dopiero 2h... no cóż odeśpię na obozie Chwila na śniadanko i przygotowanie szamy na drogę, dopakowanie plecaka i czas w drogę bo Dyzma będzie czekał...  Łapię Nao, wołam mamę i jedziemy...
6.20 lublin... ufff... zdążyliśmy... idealnie zresztą jeszcze dużo ludzi dopiero się z samochodów gramoli lub dopiero podjeżdżają... krótkie pożegnanie z mamą trochę dłuższe z Nao (pewnie będzie obrażony jak wrócę)... i idziemy....
O.o Michał Legocki... to on też jedzie? - krótka wymiana zadań z Dyzmą... on tez jest zdziwiony bo był przekonany że Michał nie jedzie...
No dobra idziemy dalej... ooo kogo ja widzę Strusio i jego wierny Klakier... oho i już się zaczynają jakieś docinki na temat dziewczyn... eh... oni chyba mają jakieś problemy ze swoją samooceną...
O ja!!! zaraz apel trzeba by założyć mundur...no dobra... się robi... i wtedy do mnie dociera co mówią chłopaki... że niby Gelo nie może meldować bo jest źle ubrany... no co za debil... kto zakłada spodenki jak na plaże gdy wie że będzie apel i będzie trzeba mundur założyć.... ŻE CO!!??!! ŻE NIBY JA MAM MELDOWAĆ DRUŻYNĘ NA APELU??!!?? JA!!??!!  chcą kompromitacji czy co??? Eh... nie mam wyboru... ekstra... fajnie wiedzieć...
Dobra trzeba ich zebrać - Ej dziewczyny weźcie się zbierzcie.... - no pięknie śmiech na peronie... to chyba Weronika się pokłada ze śmiechu... piękna reakcja nie ma co... ale mi się nie chce wydawać komend... ja jeszcze śpię... eh chłopaki mnie chyba nieźle przemusztrują na obozie
Po chwili Hotel... jeszcze lepiej -Ej dziewczyneczki!!! - teraz już śmieją się wszyscy którzy słyszeli.... a on dalej swoje niezrażony... -Ej dziewczyneczki zbierzcie się !!! - buhahaha nie mogę... i jeszcze Weronia to powtarza bo te dalej nie słyszały... xD
eh... ciężkie jest życie przybocznej... musztra na obozie jak nic
Ufff.. jakoś poszło... nawet jak meldowałam to mnie nie wrócili.. może nie było czasu
Hahaha dobre... Komendant- Pierwsze do pociągu wsiadają zuchy, później Wenus... Talba... i... a reszta sama sobie poradzi ...
Uwielbiam go
Dobra czas iść do ciopągu... mamy 3 przedziały dla siebie... no prawie tylko dla siebie... no cóż nie można mieć wszystkiego
No i pojechaliśmy... nareszcie
Chwile posiedziałam z dziewczynami ale tam strasznie nudno i ciasno... ciągle tylko SMSy i ploty... eh...a miałam się integrować... no cóż... zintegruję się z nimi na obozie idę do chłopaków... łatwo powiedzieć... trudniej zrobić... dziewczyny już zadbały o to żebym nie mogła za łatwo uciec z przedziału Siedzę pod oknem a wyjście zawalone jest 3 dużymi plecakami... moją gitarą... mnóstwem małych plecaków... i nogami 7 dziewczyn... przeszłam górą.. ale o tym cicho
U chłopaków jest dużo luźniej... jedno miejsce wolne... akurat dla mnie i jedno zajęte przez plecak... żadnych bagaży na podłodze... pełen luz...
Eh... ale tu też nuda... ale przynajmniej mają 2 sudoku i jedne krzyżówki... no i cukierki zostaje
Po jakimś czasie postanowiliśmy odwiedzić chłopaków z PDW którzy jechali w rowerowym,...
Tu troszeczkę ciekawiej... jakieś dowcipy... zuchy przelatujące za oknem.... tyłek Hotela odbity od szyby...
jakiś typ który wzią chłopaków za wojko na przepustce i próbował od nich kupić alko i nie mógł uwierzyć ze nic nie mają... a później chciał nas częstować fajkami... i tez nie mógł uwierzyć ze nikt nie pali... i jego mina gdy zaczaił że jesteśmy z ZHP BEZCENNE
Tylko dlaczego jeszcze tak daleko...??

c.d.n.


Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo....

http://mandragora.pun.pl/_fora/mandragora/gallery/2_1188735056.jpg

Offline

 

#2 2008-08-26 08:39:32

irenka

Administrator

status 5403814
4990561
Skąd: Świdnik
Zarejestrowany: 2006-04-17
Posty: 369
Punktów :   -1 
Data urodzenia: 07.02.1989

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

Reszta drogi jakoś przebiegła... Mieliśmy jedną przesiadkę... bodajże w Bielsku Białej... i poszliśmy tam na kebaba, budka coś w rodzaju baru stała tuż koło stacji... ale żarcia nie polecam... chociaż i tak zjedliśmy do końca
W drugim pociągu zajęliśmy sobie cały rowerowy który był spory... ale Orawa do nas wbiła... no cóż...  nie przeszkadzali nam w spaniu ani rozwiązywaniu sudoku więc mogli z nami jechać
Szybko dotarliśmy do Ustronia a tam okazało się że prawie wszyscy mogą oddać swoje plecaki żeby je zawieźli samochodem do bazy... chyba nikt nie narzekał I tak tylko z małymi plecakami (no może oprócz Gela, Hotela i Dyzmy bo oni byli objuczeni dużymi ) i tak sobie wędrowaliśmy przez Ustroń tylko nie wiedzieliśmy gdzie wszyscy już poszli a my jak te debile zostaliśmy dłużej i nie wiedzieliśmy w którą strone iśc niby ktoś coś tłumaczył Hotelowi jak dojść... niby Dyzma tu był 6 lat wcześniej... A jednak.... No więc jak zwykle pytanie o drogę... wszyscy czekają... a ja ide na poszukiwania miejscowych co wbrew pozorom wcale nie było proste 'Przepraszam '-to do jakiejś sklepikarki- 'nie wie pani jak dojść do Ustronia Lipowca?' chwila milczenia.... 'Oj nie... ja nie jestem tutejsza... pani zapyta w budce obok...' eh... ide do budki obok... nikogo nie ma... no to do budki naprzeciwko... 'przepraszam czy pani jest może tutejsza?' to też do sklepikarki... 'oj nie niestety nie...' no kurcze... ale farta mam dzisiaj... postanowiłam dla odmiany zagadnąć jakiegoś faceta i to takiego który wygląda bardziej na wczasowicza bo kupuje pamiątki "przepraszam bardzo... ale czy pan może jest tutejszy? bo potrzebuje pomocy' 'tak... a o co chodzi?' JEST trafiony zatopiony Po raz kolejny postanawiam nie sądzić ludzi po pozorach.. facet okazał się bardzo pomocny powiedział ze musimy się wrócić za rzekę... bo nie jest pewien czy ta ścieżka przed rzeką nie urywa się  gdzieś po drodze... ale że mamy za rzeką skręcić w prawo i tamtędy do 3 mostu i będziemy w Ustroniu Lipowcu biegnę przekazać radosną nowinę... wolę pominąć fakt że facet powiedział że to ponad 4 km... a co jak nie będą wiedzieć to nie będą narzekać... czego oczy nie widzą tego sercu nie żal... itd.
Dalsza część drogi przebiegła bez zbędnych problemów... tylko miejscowi coś wykrzykiwali...
Dotarliśmy do bazy a tam radosna nowina... no może trochę mniej radosna niż byśmy chcieli... nie ma dla nas wystarczającej ilości miejsc... no co... nikt się nie cieszy?...  eh... no to mogę się poświęcić  i spać w jednym z hannahów też mi poświęcenie... ale sza...

Poszliśmy na obiad, a po obiedzie już jakoś nas rozlokowali... tylko jakieś Wenuski upierały się że maja spać w naszych namiotach... najwyraźniej nikt nie nauczył ich liczyć do 4   Ale to nic to nic... wygoniłyśmy je z pomocą chłopaków...  ogólnie to dostaliśmy 2 namioty dla dziewczyn 1 dla chłopaków i PDW i jeden na męski kadrix Żywiołów i PDW

c.d.n.


Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo....

http://mandragora.pun.pl/_fora/mandragora/gallery/2_1188735056.jpg

Offline

 

#3 2008-08-27 12:03:30

Gelo

tropicielka / wywiadowca

Zarejestrowany: 2006-04-01
Posty: 32
Punktów :   -1 

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

Chyba Ci się nudziło : P


Ludzka rasa jest niezmienna
Nigdy nie uczy się na własnych błędach
Więc konkluzja musi być smutna
Kara za grzechy będzie okrutna

Offline

 

#4 2008-08-27 14:34:07

irenka

Administrator

status 5403814
4990561
Skąd: Świdnik
Zarejestrowany: 2006-04-17
Posty: 369
Punktów :   -1 
Data urodzenia: 07.02.1989

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

Jeszcze więcej napisze... Tylko na razie mi się nie chce myśleć i przypominać sobie co kiedy było


Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo....

http://mandragora.pun.pl/_fora/mandragora/gallery/2_1188735056.jpg

Offline

 

#5 2008-09-02 09:00:50

irenka

Administrator

status 5403814
4990561
Skąd: Świdnik
Zarejestrowany: 2006-04-17
Posty: 369
Punktów :   -1 
Data urodzenia: 07.02.1989

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

Reszty dnia już nie pamiętam… no może oprócz tego że wieczorem odbyło się pierwsze obozowe ognisko… I druh komendant opowiadał gawędę o harcerzach przyszłości… Nie powiem… jakoś mi ta wizja nie przypadła do gustu… bo gdzie ogniska… gdzie wspólne zbiórki…. Eh…
Natomiast następnego dnia w planach mieliśmy przeprowadzenia zwiadu terenowego i przygotowanie miejscówki drużyny… niestety plany wypaliły tylko połowicznie… bo dostaliśmy odgórne zlecenie postawienia masztu na flagę i wybudowania śmietników… nie wiem co mieli inni wiem tylko że niektórzy przez cały obóz budowali płot a PDW przez cały obóz nie zdążyła wybudować bramy… a i tak nam się zebrało ze niby to my mieliśmy ją wybudować… Normalnie przegięcie…
No w każdym razie zaraz po śniadaniu wzięliśmy się do roboty…
    Podział obowiązków będzie wyglądał tak… chłopaki robią śmietniki a dziewczyny załatwiają sprawę masztu… no dobra… to teraz wszyscy po drewno…
Poszukiwań drewna nie będę opisywać… bo to po ile go dziewczyny na początku przynosiły to masakra… ale z czasem zaczęły wyrabiać… i zamiast po patyczku to przynosiły po kilka….
Za to maszt znaleźliśmy całkiem fajny i duży i w ogóle.. tylko Dyzma kazał go strasznie głęboko wkopać… My z M&M’sem (tak to się pisze???) kopałyśmy a reszta dziewczyn przynosiła dalej drewno a później kamienie… maszt już sobie spokojnie stał i czekał na zawieszenie flagi a chłopaki dalej się jeszcze nie wzięli za robienie śmietników… ja nie wiem co z nimi… cały Czas nosili drewno… wiem że było potrzebne… no ale ile można… a jak znikali po to drewno to na strasznie długo… a przecież gałęzie leżały na początku wszędzie,….
Nie wiem ile w końcu zrobili tych śmietników 1 czy 2… ale zadanie wykonali Obiad był oznaką końca leniuchowania dla dziewczyn A po obiedzie  wybraliśmy się na poszukiwania miejscówki dla drużyny… jak się okazało wybraliśmy miejsce bardzo blisko drogi… no ale cóż… tamten kawałek lasu był tak wąski ze ciężko było coś dobrego znaleźć Miejscówkę przygotowaliśmy w trakcie jednego bloku… wyszła nam pięknie Mieliśmy i ławki (4) i płot dookoła żeby nas nie było widać… i miejsce na ognisko (ktoś powiedział ze jest w kształcie trumny… ) normalnie cudo i nazbieraliśmy drewna na wieczór… Przygotowania miejscówki zostały zakończone gdy się zorientowaliśmy że czas na kolację…  A wieczorem… odbyło się pierwsze ognisko drużyny… Dyzma tylko cos tam wspominał o tym jak nam szybko poszło a z miejscówką u nas w lesie wcale nie szło… Ognisko ogólnie było na temat początków skautingu i Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego…
A po ognisku spać... mi się już nawet nie chciało siadać przy watrze... spać... po prostu spać....


Cave me domine ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo....

http://mandragora.pun.pl/_fora/mandragora/gallery/2_1188735056.jpg

Offline

 

#6 2008-09-08 17:39:49

SySia =**

HO

9838861
Call me!
Skąd: Świdnik
Zarejestrowany: 2008-07-16
Posty: 159
Punktów :   
Data urodzenia: 22.04.1995

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

10.08.2008r.
4.00 - Dzwoni tak bardzo denerwujący mnie budzik...Powoli wstaje i go wyłączam i oczywiście dalej kłade sie do łóżka. Ale zaraz zaraz ... dzisiaj jakis wazny dzień, dzień wyjazdu na obóz...
No to sie zrywam i budze rodziców...Tato wstaje prawie odrazu a mama oczyiście zaspana coś mamrocze pod nosem...
Szybko jem śniadanie, i dopakowywuje jeszcze rzeczy... No przeciez mam jeszcze tyle miejsca...
4.40 czas wychodzić bo jeszcze po dziewczyny jade...
No to oczywiście tam z płacząca juz mamą sie zegnam i z psiakiem..(wkońcu zobacze go dopiero za 2 tygodnie)...
5.00 - jeszcze jedziemy...(matko ile mozna jechac pewnie juz wszyscy sa nba stacji tylko nas brakuje no ale dobra)... Wkońcu dojechaliśmy...Tato podał nam BARDZO cięzkie plecaki... bo oczywiście mu się nie chciało mojego wziąć...... Ale patrze nie jesteśmy ostatnie tam jeszcze Irena z Dyzmą sie gramolą z samochodu i jakies wenuski na parkingu widać...
oczywiście zanim doszliśmy na stacje to jeszcze zostałam kilka razy przegoniona po parkingu bo mój kochany tato czegoś zapomniał...
Stojimy na stacji...Ale zaraz trzeba by się tu w mundur przebrać...
Wszystkie juz przebrane... i oczywiście zabujczy tekst hotela
- Ej! Dziewczynki weźcie się zbierzcie!
nie no on jak cos powie... hahaha.... No ale dobra tam sie zebrałyśmy i Irenka nas prowadzi i melduje....
Jakoś z samego apelu mało pamiętam bo sie nie wsuchiwałam ale irenka wyzej opisała jak było...
Juz w pociągu juz jedziemy i nawet fajnie w przedziale tylko nas 5 ale niestety jakieś druhny z arkadii sie do nas dosiadły... Ale na szczeście i tak ich większość czsu nie było....
Cała podróż mineła (wmiare) spokojnie...


I to by było na tyle bo więcej nie chce mi sie pisać:P


"Naucz się słuchać
Okazja puka czasem bardzo cicho..."

Offline

 

#7 2008-09-08 21:34:50

Kaśka

pionierka / odkrywca

6905249
Zarejestrowany: 2008-08-25
Posty: 63
Punktów :   
Data urodzenia: 22.06.1995r

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

Z moje strony wyglądało to mniej więcej tak:
Pięknego dnia 10 sierpnia...
Jest rano, i to bardzo rano i to bardzo bardzo rano a tu coś chałasuje w kuchni. Jakim prawem kto kolwiek tak rano w moim domu robi co kolwiek w kuchni? Ale jest za rano żeby mymślec... Przykrywam głowe poduszką, i...
-Kasia wstawaj... - no nie... wstaje w ekspresowym tępie jem śniadanie, ubieram się w mundur, i wyjeżdżamy. Jak zwykle za wcześnie.
No dobra. Mam pierwsze, zaszczytne miejsce... Czekamy... Nikogo nie ma.... Drugie zaszczytne miejsce miał Seba. Odprawiam mamę do domu. Czekamy. Coraz więcej ludzi. Seba idzie przebrac się w mundur. O nareszcie jakieś dziewczyny. Czekamy... Ludzi coraz więcej... Apel coraz bliżej.... O inteligentnym "Ej, dziewczyny weźcie się zbiercie" nie wspomnę. Potem apel. Potem idziemy do pociągu. I jdziemy... w przedziale Irenka (przez pierwsze 15min.), Weronika, Ania, Kasia K., i dwie dziewczyny z arkadi. Jedziemy... Mamy przesiadkę w Bielsku-Białej (chyba). Czas sięcoraz bardziej dłuży. Pytamy się dh Strusia czy daleko jeszcze. zOn odpowiada ze 30 min. I tak przez kolejną godzinę. Wysiadamy. Krótki spacerek po mieście. I znów jedziemy w przedzile rowerowym który okazał się dóżo wygodniejsz niż normalny. Wsiadamy . Wreszcie. I wspaniała nowina: niemusimy nieśc plecaków. Hura! Potem był chyba obiad, o potem chyba jeszcze coś a potem ognisko. I wreszcie można isc spac.

Offline

 

#8 2008-09-08 21:49:42

SySia =**

HO

9838861
Call me!
Skąd: Świdnik
Zarejestrowany: 2008-07-16
Posty: 159
Punktów :   
Data urodzenia: 22.04.1995

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

A po tej wspaniałej nowinie z plecakami była jeszzcze jedna "wspaniała nowina" ze mosimy iść kilka kilometrów do stanicy... xD


"Naucz się słuchać
Okazja puka czasem bardzo cicho..."

Offline

 

#9 2008-09-09 07:49:32

Kaśka

pionierka / odkrywca

6905249
Zarejestrowany: 2008-08-25
Posty: 63
Punktów :   
Data urodzenia: 22.06.1995r

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

To że musimy iśc to też było wspaniałe, ale nie było nowiną:P

Offline

 

#10 2008-09-15 17:11:58

Kaśka

pionierka / odkrywca

6905249
Zarejestrowany: 2008-08-25
Posty: 63
Punktów :   
Data urodzenia: 22.06.1995r

Re: Obóz w Ustroniu - Lipowcu 2008 :P

A potem to już jakoś tak leciało... I pamiętam tylko poszczegule wydarzenia.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.narutoninja.pun.pl www.kanter-strajk.pun.pl www.snipereliteasg.pun.pl www.ros.pun.pl www.wjazdnaforum.pun.pl